Moje słońce zgasło…

W dniu 12 kwietnia, tak nagle i niespodziewanie,  zaledwie kilka dni po swoich 10 urodzinach odeszła moja najukochańsza ruda przyjaciółka, moja Gabcia, mój rudzielec ukochany… Nasza cudna i wyjątkowa, jakże mądra i wierna, oddana człowiekowi całkowicie…. człowiek był zawsze dla niej najważniejszy, ja jako opiekun, nasza rodzina, moje dzieci…
Wspaniała matka, szczenięta które rodziły się w naszej hodowli odchowywała z takim zapałem i zaangażowaniem, swoje ale i Wasi, wcześniej ją samą wychowała cudownie, wychowała też Lu… I choć jej cząstka została w jej dzieciach i wnukach, to dla nas to ogromna strata… pozostał smutek i ból…
Przeżyłyśmy razem dziesięć wspaniałych lat i choć już nigdy nie spojrzy na mnie swoimi mądrymi oczami, to na zawsze pozostanie w naszych sercach!