Pozostawianie szczeniąt tylko pod opiekę matce, z wyłączeniem człowieka, nie wróży niczego dobrego, gdyż szczenięta nie mają możliwości poznać dostatecznie ludzkiego zapachu, pierwszy rozwinięty zmysł, z którym się rodzą to węch (wzrok i słuch rozwija się później) i pozostaje on aż do końca życia.
Dlatego, nie wyobrażam sobie odchowywania szczeniąt rodezyjskich na zewnątrz, bez względu na to czy to jakieś pomieszczenie gospodarcze, czy też hodowla kenelowa, gdzie szczenięta są odizolowane od ludzi i bodźców zewnętrznych.
Z odchowywanych w takich warunkach szczeniąt wyrastają niestabilne i słabe psychicznie psy, z brakami socjalnymi, co w przyszłości stanowi dużą barierę dla prawidłowego rozwoju psychicznego psa, a dla przyszłych właścicieli wróży jedynie ogrom mozolnej pracy, czasami pewne braki socjalizacyjne są niestety nieodwracalne! Zwłaszcza, gdy szczenięta były kupowane w wieku kilku miesięcy i nie wychowywały się wśród ludzi. Zwyczajnie brakuje im podstaw do normalnego funkcjonowania w późniejszym życiu, mogą cierpieć na tzw. syndrom kenelowy, co dla przyszłych właścicieli jest istnym utrapieniem.
Z szczeniąt odchowywanych w warunkach domowych, które mają stały kontakt z człowiekiem (w przeciwieństwie do hodowli kenelowych) wyrastają fajne, stabilne i socjalne psy.